Z Riwiery Makarskiej, w której zwiedziłyśmy opuszczony szpital dla dzieci w Krvavicy, Badylek wyruszył do Mostaru w Bośni i Hercegowinie.
Niedaleko Riwiery Makarskiej w gęstym lesie sosnowym pod Krvavicą, znajduje się opuszczony kompleks, który kiedyś służył jako sanatorium i szpital rehabilitacyjny dla dzieci z przewlekłą chorobą płuc. Był to obiekt militarny, o którego istnieniu niewiele osób miało pojęcie.
Gorący czerwiec zdążył nas porządnie zmęczyć upałami więc zamarzył nam się leniwy pobyt nad morzem. Akurat zbliżał się długi weekend, a że nie do końca zgrałyśmy się z urlopem to trzeba było trochę pokombinować.
Do Omiš trafiłyśmy przez czysty przypadek. Było już dość późno i zaczynałyśmy pomału rozglądać się za jakąś miejscówką na nocleg. Padło więc na Omiš, przez który właśnie przejeżdżałyśmy i który od samego początku zwrócił naszą uwagę swoim malowniczym położeniem.
Z raju golasów dotarłyśmy Badylkiem do Trogiru, malowniczego miasta, słynącego z pięknej starówki, wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.