Omiš - miłość od pierwszego wejrzenia

lipca 05, 2019


Do Omiš trafiłyśmy przez czysty przypadek. Było już dość późno i zaczynałyśmy pomału rozglądać się za jakąś miejscówką na nocleg. Padło więc na Omiš, przez który właśnie przejeżdżałyśmy i który od samego początku zwrócił naszą uwagę swoim malowniczym położeniem.

Omiš - bajeczne miasteczko w Chorwacji - Bałkany mini-camperem VW T4 

Omiš leży przy samym ujściu rzeki Cetiny, tworzącej przepiękny kanion wśród skalistych gór - Dinara, Mosor i Babnjaca. Miasto otaczają wiekowe gaje oliwne i winnice oraz pobliskie środkowodalmatyńskie wyspy. Sceneria ta sprawiła, że wjeżdżając do Omiš poczułyśmy się, jak byśmy nagle trafiły do jakiejś bajkowej krainy. 




Po przejechaniu mostu na Cetinie znalazłyśmy miejsce parkingowe przy ujściu rzeki i poszłyśmy na wieczorny obchód okolicy. W pierwszej wersji miałyśmy nadzieję na spokojny nocleg w tymże miejscu ale jak się okazało niedaleko mieściła się knajpeczka z lokalnymi pijaczkami więc idealnie nie było.





Samo miasteczko okazało się bardzo ciekawe. Centrum osłonięte jest drzewami dającymi cień, a przy głównej ulicy mieszczą się straganiki pełne świeżych owoców, warzyw i urokliwych pamiątek. Na jednym z tych straganów zakupiłyśmy od miejscowej starszej pani przepyszną rakiję spod stołu, świeże jajka i suszone figi, a wszystko "domacie". Co prawda odwiedziłyśmy Omiš przed sezonem ale zrobił na nas wrażenie bardzo spokojnego i sennego. Domyślamy się, że latem życie wygląda tu troszkę inaczej.



Omiš - miasto piratów - Bałkany mini-camperem VW T4 

Dowiedziałyśmy się też, że Omiš prócz tego, że jest wyjątkowo piękne, może poszczycić się bardzo burzliwą i ciekawą historią. We wczesnym średniowieczu ujście Cetiny upodobali sobie piraci. Od XII do początków XV wieku byli postrachem Adriatyku. Znaleźli oparcie u rolników z głębi lądu i stopniowo rośli w siłę. Piraci zapewniali miastu niezwykły dobrobyt i bogactwo. Dubrownik musiał się z nimi układać a Wenecja płaciła haracz za przepływ statków.



Omiš - wyjątkowa maleńka starówka

Stare miasto pełne jest wąskich uliczek, wypełnionych kawiarniami, restauracjami i małymi sklepikami. Jedną z uliczek starego miasta można dojść do wieży, pozostałości po twierdzy Mirabella, oraz położonej wyżej twierdzy Starigrad, które były wykorzystywane przez piratów. Oba miejsca stanowią świetny punkt widokowy. Omišowa starówka w porównaniu z bardziej znanymi miastami wybrzeża Dalmacji jest maleńka. To właściwie jedna, główna ulica i odchodzące od niej uliczki prowadzące w stronę gór lub w stronę przelotowej trasy wzdłuż wybrzeża. To co dodatkowo ją wyróżnia, to to, że jest ukryta u podnóża skał i bardzo łatwo ją przeoczyć. Dodatkowo nie czuć tu sztuczności i turystycznej komercji, wręcz przeciwnie, w starych (czasami 1000-letnich) budynkach mieszkają zwyczajne rodziny, dzieci na dziedzińcach graja w piłkę i toczy się tu zwykłe życie. 



 Pozostałości po twierdzy Mirabella




Kościół św. Grzegorza

Główny plac targowy z “Kolumną Wstydu” – pręgierzem




Omiš - miasto dla aktywnych  

Omiš jest miastem, gdzie nie można się nudzić. W przerwie od smażenia się na pięknej, piaszczystej plaży można np. udać się nad Cetinę i skorzystać z takich atrakcji jak rafting, canyoning lub podróż łodzią w górę rzeki. Jet tu również mnóstwo szlaków dla amatorów pieszych wędrówek i wiele innych atrakcji jak nurkowanie, wędkarstwo, wspinaczka górska, surfing i inne.


Omiš - nocleg nad Cetiną  - Bałkany mini-camperem VW T4 

Późnym wieczorem, w całkowitych już ciemnościach przemieściłyśmy się nad Cetinę na nocleg do miejsca, gdzie zaczynają się spływy raftingowe. Rano podziwiać mogłyśmy lazurowe piękno Cetiny, w której widziałyśmy ławicę dużych pstrągów i mnóstwo kijanek.





Po porannej kawie i trudnościach z podjazdem Badylkiem pod bardzo stromą górkę (wyjazd z parkingu przy rzece) ruszyłyśmy do Omiš na śniadanie, czyli przepyszne burki z nadzieniem serowym. Były jeszcze ciepłe i rozpływały się w ustach. Burki to rulony z ciasta filo z różnymi nadzieniami, najczęściej wytrawnymi ale są też na słodko. Następnie ruszyłyśmy do Mostaru w Bośni i Hercegowinie, po drodze odwiedzając opuszczone sanatorium dla dzieci w Krvavicy.



Dzień 5 "Bałkany Badylkiem", Chorwacja, Omiš 24.04.2019

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram