Sowiogórska Kolej Zębata - trasa turystyczna
kwietnia 22, 2021Ależ nam się dłużyła końcówka tej zimy. W końcu nadszedł pierwszy w miarę ciepły i wolny weekend, kiedy mogłyśmy zrobić wypad w niedalekie Góry Stołowe i okolice. Pogoda dopisała, chociaż miałyśmy nadzieję na nieco cieplejszą aurę.
W piątek wieczorem dotarłyśmy do parkingu przy twierdzy Srebrna Góra, gdzie koczował już jeden van. Potężna forteca na Przełęczy Srebrnej jest największą atrakcją, jaka sprowadza tutaj turystów. W okolicznych lasach kryją się jednak rzeczy równie niezwykłe. I to właśnie one, a nie twierdza, nas tutaj przyciągnęły. Miałyśmy zamiar obejrzeć i sfotografować ukryte w lesie zabytkowe wiadukty kolejowe i zrobić małą wycieczkę fragmentem trasy nieistniejącej już kolei zębatej. Wieczór był dość chłodny więc odpaliłyśmy ogrzewanie postojowe. W przyjemnym cieple zjadłyśmy kolację, a potem umyłyśmy się, rozłożyłyśmy kanapę i poszłyśmy spać.
Sowiogórska Kolej Zębata - historia
Sowiogórska Kolej Zębata to zapomniane, genialne osiągnięcie inżynierskie zrealizowane na przełomie XIX i XX wieku w tych górach. Zagłębie węglowe w rejonie Nowej Rudy od rejonu dzierżoniowskiego, gdzie funkcjonowały liczne fabryki włókiennicze, potrzebujące węgla, oddzielały stosunkowo wysokie góry. Kolej przebiegała dolinami i musiała te góry omijać – pociągi docierały do tych miejsc poprzez Wałbrzych i Kłodzko. Dlatego powstał pomysł budowy prywatnej Kolei Sowiogórskiej, poprowadzonej z Dzierżoniowa przez Pieszyce, Srebrną Górę, Wolibórz i Słupiec aż do Ścinawki Średniej. Szczególnie trudny w budowie był odcinek między Srebrną Górą a Woliborzem – wymagał m.in. wybudowania dwóch ceglanych wiaduktów (Żdanowskiego - wys. 23,8 m i Srebrnogórskiego, wys. 28 m) o łącznej długości 260 m, czterech głębokich wkopów w litych skałach i wysokich nasypów.
Na odcinkach nizinnych większych problemów nie przewidywano, ale dużym wyzwaniem było pokonanie górskiego odcinka trasy o długości około 6,6 km. Różnica poziomów pomiędzy stacją Srebrna Góra Miasto a Przełęczą Srebrną wynosiła około 200 metrów - nachylenie torowiska sięgało prawie 6,5 %. Lokomotywy miałyby poważne kłopoty z pokonaniem takiego wzniesienia – szczególnie zimą i jesienią, gdy liście zasypują torowisko biegnące przez las. Dlatego wymyślono rzecz bardzo oryginalną – od stacji Srebrna Góra Miasto do Nowej Wsi Kłodzkiej na torach zamontowano dodatkową, środkową szynę zębatą pozwalająca na pewniejszy wjazd i zjazd z tak stromego wzniesienia.
Kolej zębatą uruchomiono w sierpniu 1902 roku. Woziła nie tylko węgiel z noworudzkich kopalń do fabryk ale także pracowników tych kopalń i fabryk. Wszystko funkcjonowało ale przedsięwzięcie nie okazało się tak opłacalnym jak zakładano. Przez pewien czas kolej zębata była wielką atrakcją turystyczną.
Do I wojny światowej cieszyła się dużym zainteresowaniem i choć średnia prędkość na odcinku "zębatym" wynosiła zaledwie 9,6 km/h, to przepiękne górskie widoki były niezaprzeczalnym jej atutem. I wojna światowa i następujący po niej kryzys ekonomiczny mocno ograniczyły ruch turystyczny, a transport węgla okazał się być bardziej opłacalny liniami wokół Gór Sowich. 11 maja 1932 roku zamknięto kolej, a w latach 1933-1934 rozebrano tory między Woliborzem a Srebrną Górą. Tak zakończyła się historia jedynej kolei zębatej na terenie dzisiejszej Polski.
Spacer dawną trasą Sowiogórskiej Kolei Zębatej
Rano podjechałyśmy kawałek dalej do wiszącego wiaduktu, znajdującego się przy drodze do Woliborza. Chciałyśmy stąd rozpocząć wycieczkę, szybko jednak okazało się, że linia rozebranej kolei przechodzi aktualnie przez prywatną posesję i trasa jest niedostępna. Szkoda, bo można by z tego zrobić fajną atrakcję turystyczną.
Wróciłyśmy do parkingu przy twierdzy. W jej okolicy na trasie zielonego szlaku turystycznego znajdują się dwa ceglane wiadukty, do których można dotrzeć podczas krótkiego spaceru. Po dość karkołomnym zejściu do wąwozu dotarłyśmy do pierwszego z nich, zwanego Wiaduktem Srebrnogórskim albo Mostem Katarzyny. Pozostawiony naturalnym procesom niszczenia most jest bardzo zaniedbany, nie ma barierek ani żadnych zabezpieczeń, trzeba więc uważać przechodząc na drugą stronę. Polatałyśmy nad nim trochę dronem po czym ruszyłyśmy wzdłuż trasy kolei w stronę kolejnego wiaduktu.
Kolejny wiadukt, zwany Żdanowskim doczekał się rewitalizacji w 2014 roku, przez co nie jest dla nas już tak ciekawy jak poprzedni. Utworzono na nim punkt widokowy, zamontowano barierki i ławki. Dodatkową atrakcją jest utworzona na wiadukcie ścianka wspinaczkowa oraz wiata do odpoczynku. Cały szlak pomiędzy wiaduktami jest bardzo przyjemny i wiedzie malowniczymi wąwozami a z nasypu roztaczają się bardzo ładne widoki na okoliczne góry. Liczy sobie około 2,5 km w obie strony. W sam raz na mały spacer.
Po krótkiej przerwie i zjedzeniu wczorajszych kanapek pod Wiaduktem Żdanowskim ruszyłyśmy z powrotem do samochodu. Okazało się, że cała wycieczka zajęła nam niewiele czasu. Miałyśmy więc spory zapas czasowy i zamierzałyśmy zrobić z niego dobry użytek. W dalszych planach było trochę urbexu.
Urbexy
Pierwszy opuszczony obiekt na liście to Willa Konrad w Nowej Rudzie (link do postu). Bardzo ciekawy budynek, w niezłym jeszcze stanie. Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że założono całkiem nowe zabezpieczenia – łańcuchy, kłódki i monitoring. Jeszcze niedawno można tu było wejść bez problemu. Oczywiście nie zamierzałyśmy forsować zabezpieczeń, z żalem więc musiałyśmy zrezygnować. Objechałyśmy centrum Nowej Rudy i stwierdziłyśmy, że to bardzo ciekawe miasto i może następnym razem zwiedzimy je pieszo.
Willa Konrad Nowa Ruda
Kolejnym celem była opuszczona szkoła na obrzeżach Nowej Rudy w Zdrojowisku (link do postu). Tutaj miałyśmy więcej szczęścia bo obiekt był dostępny.
Opuszczona szkoła na obrzeżach Nowej Rudy w Zdrojowisku
Przy szkole zrobiłyśmy sobie przerwę na kawę, a potem ruszyłyśmy dalej. Niedaleko szkoły znajdował się kolejny zabytkowy i piękny most kolejowy - najciekawszy i najwyższy wiadukt czynnej linii nr 286 na ul. Cichej w Nowej Rudzie nad doliną rzeki Woliborki. Ciekawostką jest to że został poprowadzony po łuku, co w XIX wieku było posunięciem wyjątkowym i nowatorskim. Jego długość to ponad 185m a rekordowa wysokość to 40m. Wiadukt został zbudowany w 1949 roku i był najwyższym wiaduktem w całych Prusach.
1905 r. - historyczna pocztówka z zabytkowym wiaduktem
Niepozorne Ludwikowice Kłodzkie okazały się sporą gratką. Na początek zeksplorowałyśmy niszczejący budynek łaźni górniczej przy kopalni Wacław (link do postu).
Objechałyśmy też teren leżącej w pobliżu, nieczynnej elektrowni, z której pozostały już tylko ruiny. W pobliżu kopalni znajduje się także dawna chłodnia kominowa zwana Muchołapką, która przyciągnęła naszą uwagę. Przy Muchołapce mieści się obecnie Muzeum Techniki Militarnej Molke. Niestety było nieczynne więc zdjęcia mogłyśmy zrobić tylko zza siatki ogrodzenia. Udało się na chwilę puścić drona. Nie zwiedzałyśmy już bunkrów i innych pozostałości po obiektach wojskowych. Na pewno mogą one być atrakcją dla fanów militariów oraz poszukiwaczy zagadek III Rzeszy.
Muchołapka
Pojechałyśmy kawałek dalej, do Świerków, gdzie obejrzałyśmy tunele kolejowe wydrążone w skale. Potem skierowałyśmy się w stronę Radkowa. Coś nam się kołatało, że w Ścinawce jest jakiś obiekt ale nie mogłyśmy nic namierzyć. W Ratnie Dolnym znajdują się ruiny pałacu na wzgórzu (link do postu i galerii). Wyglądają bardzo okazale, niestety są już kompletnie zdewastowane. Wspięłyśmy się po stromych schodach i udało nam się zrobić parę ciekawych zdjęć oraz odnaleźć kolorowy portal wejściowy do głównej sali.
Świerki - tunele w skale
Zamek Sarny
Zamek Ratno Dolne
Ponieważ zbliżał się nieubłaganie wieczór postanowiłyśmy na koniec dnia zrobić mały spacer po Radkowskich Skałach (link do postu). Spacer skończyłyśmy po zachodzie słońca. W ciemnościach dotarłyśmy do parkingu na Lisiej Przełęczy za Karłowem. Leżało tam mnóstwo śniegu i było dość zimno więc webasto znów się przydało. Zaplanowałyśmy nocleg na tym parkingu, żeby nazajutrz wyruszyć od razu na kolejny szlak Gór Stołowych - tym razem bardzo tajemniczy (link do postu).
Srebrna Góra i okolice, 27.03.2021
3 komentarze
Bardzo ciekawa relacja
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki
OdpowiedzUsuńSuper podróż
OdpowiedzUsuń