Opuszczony Uniemyśl
marca 13, 2024Objeżdżając Badylkiem okolice Chełmska (link) trafiłyśmy na wiele ciekawych opuszczonych obiektów m.in. Dwór w Kochanowie i Kościół w Okrzeszynie. Dotarłyśmy też do zapomnianego przez świat Uniemyśla, gdzie odwiedziłyśmy dawną tkalnię i kościół św. Mateusza, widoczne na zdjęciu powyżej (tkalnia z wysokim kominem po prawej, a kościół na wzgórzu po lewej stronie).
Opuszczona wytwórnia kosmetyków (dawna Tkalnia Stahel Weberei) w Uniemyślu
Zwiedzając dawną tkalnię ciężko było dopatrzeć się śladów po opuszczonej fabryce kosmetyków, bardziej rzuciło mi się w oczy, że była to fabryka zniczy i tealightów. Poza tym ktoś bardzo lubił tam pieski. Sami zobaczcie.
Piesek na biurku
Piesek na obrazie
Olbrzymi piesek w holu
Kościół św. Mateusza (ruina)
Pierwsza świątynia w tym miejscu powstała prawdopodobnie w poł. XVII w. Obecny kościół pochodzi z lat 1748-1749 z fundacji opata krzeszowskiego Benedykta Seidla. Jego twórcą był jeden z najwybitniejszych na Śląsku budowniczych - Josef Anton Jentsch, pracujący na zlecenie krzeszowskich cystersów, znany z prowadzenia budowy barokowej bazyliki w Krzeszowie. Budowla jednonawowa z wieżą, wraz z otaczającym cmentarzem, zamknięta jest murem kamiennym z budynkiem bramnym, do którego prowadzi stara aleja lipowa. Kościół posadowiono na zboczu Wroniego wzgórza, u podnóża którego stoi zabytkowa Karczma Sądowa. Oba obiekty dominują architektonicznie, stanowiąc centrum sakralno-świeckie Uniemyśla. Kościół przetrwał wojnę w stanie nienaruszonym i do lat pięćdziesiątych służył wiernym. Następnie zamknięty spłonął w lipcu 1972 roku, a w listopadzie tego samego roku został przekazany Skarbowi Państwa. Przez kolejne 40 lat uległ poważnej destrukcji.
Od 2013 r. właścicielem obiektu jest Stowarzyszenie Doliny Zadrny, które w ramach projektu "Nowe życie Mateusza" zabezpiecza i stopniowo odbudowuje kościół w Uniemyślu.
Karczma Sądowa
Drewniano - murowana karczma sądowa w Uniemyślu jest najcenniejszym zabytkiem miejscowości. Powstała w II poł. XVIII w. i należała do dziedzicznych sołtysów. Opuszczona w latach 80. powoli popadała w ruinę. W 2010 r. zajął się nią Poznański Klub Przyrodników. Pod okiem konserwatora karczma została zabezpieczona przed dalszą dewastacją i opracowywano dokumentację do odbudowy obiektu. Prace remontowe prowadzono w miarę pozyskiwania środków, głównie z Ministerstwa Kultury i Urzędu Marszałkowskiego. Remont kosztował ok. 1 mln zł. Do 2017 roku Klub Przyrodników pozyskał dwie dotacje, za które w sali zrębowej powstaje drewniana podłoga oraz montowane są deski polichromowane, które zamkną salę od góry.
0 komentarze