Warmiński study tour po Łynie
sierpnia 01, 2016Spotkała nas miła niespodzianka – dostałyśmy zaproszenie na udział w weekendowym study tour organizowanym przez Dom Warmiński oraz PTTK Mazury. Wyjazdy tego typu są adresowane głównie do przedstawicieli branży turystycznej, redaktorów gazet i portali internetowych, blogerów i tym podobnych osób.
Celem takiej wycieczki jest połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli wypoczynku z poznawaniem infrastruktury i atrakcji danego regionu. Podczas study tour jego uczestnicy zwiedzają okolice, biorą udział w wycieczkach i korzystają z różnego rodzaju atrakcji. Ma to na celu jak najlepsze poznanie odwiedzanego miejsca i pomoc organizatorom w reklamowaniu walorów okolicy w innych zakątkach kraju. Tym razem zaproszeni zostali kajakarze z różnych części Polski, w tym redakcja magazynu „Wiosło”. Dzięki uprzejmości redaktor naczelnej - Kingi Kępy my również mogłyśmy skorzystać z tej atrakcyjnej imprezy. Głównym punktem programu miał być spływ kajakowy Łyną, rzeką niezbyt popularną ze względu na bliskość pojezierza Mazurskiego.
Spływ kajakowy Łyną
Łyna to największa rzeka województwa warmińsko-mazurskiego. W górnym biegu rzeka przepływa przez łańcuch jezior rynnowych. Całkowita długość rzeki wynosi 289 km, biegnie przez środek krainy Pojezierza Olsztyńskiego. Charakteryzuje się dużą różnorodnością i rozmaitym stopniem trudności. Uchodzi do Pregoły na terenie Rosji w obwodzie Kaliningradzkim. Łynę upodobał sobie ks. Karol Wojtyła, który w 1958 roku wraz z grupą studentów latem uczestniczył w spływie kajakowym w górnym jej biegu. To właśnie podczas spływu dowiedział się o nominacji na biskupa krakowskiego.
Zbiórka uczestników miała się odbyć o 10 przed hotelem Krasicki w Lidzbarku Warmińskim. Ponieważ z Leszna na Warmię jest dość daleko, pojechałyśmy tam już w piątek po pracy i późno wieczorem dotarłyśmy nad Łynę. Postanowiłyśmy przenocować w samochodzie. Poranne mgły nad rzeką i wschodzące słońce sprawiły, że szybko wyskoczyłyśmy ze śpiworów, by uwiecznić na zdjęciach ten spektakl.
Przed zbiórką robimy postój w Lidzbarku na kawę i śniadanie. Na miejscu wszyscy meldują się punktualnie. Przesiadamy się z samochodów do autokaru, który zawozi nas do Olsztyna. Tam zwiedzamy zabytkową starówkę z przewodnikiem, a potem wskakujemy do kajaków i płyniemy piękną Łyną - główną atrakcją naszego pobytu na Warmii.
Po ponad godzinie docieramy do zapory przy ujściu rzeki Wadąg, gdzie czeka już na nas transport. Jedziemy do Dobrego Miasta na obiad oraz dalsze zwiedzanie zabytkowych miejsc Warmii. Nasz przewodnik jest kopalnią wiedzy o tych okolicach i choć jego monotonny głos momentami usypia, to dostajemy w pigułce rys historyczno-obyczajowy terenów, które odwiedzamy.
Po zwiedzaniu Dobrego Miasta autokar zawozi nas na następny odcinek malowniczej Łyny - z Krzyżna do Kazimierowa.
Podczas spływu przewodnik cały czas opowiada nam historie o okolicach.
Łyna to rzeka o różnorodnym krajobrazie. Odcinek biegnący przez zalesione tereny zrobił na nas duże wrażenie. Czujemy niedosyt po tych dwóch krótkich odcinkach. Po spływie autokar zawozi nas do Lidzbarka Warmińskiego. Teraz pora zameldować się w luksusowym hotelu Krasicki. Czeka nas tu smaczna kolacja, a potem wieczorne zwiedzanie Lidzbarka. Wspinamy się po schodach Oranżerii Krasickiego, skąd mamy fantastyczną panoramę na zabytkową starówkę. Wracając do hotelu rozmawiamy o wrażeniach z mijającego dnia i o tym co nas jeszcze czeka.
Rano idziemy na śniadanie i wymeldowujemy się z hotelu. Pracownica hotelu, która jest historykiem sztuki oprowadza nas po całym obiekcie, opowiadając rozliczne ciekawostki związane z tym miejscem i perypetie przy odrestaurowywaniu obiektu. Sporym wyzwaniem dla architektów i wykonawców było przystosowanie starego, zabytkowego budynku na potrzeby hotelu. Wykonana przy tym praca budzi podziw. Tradycja spotyka się tu z nowoczesnością. Widać to szczególnie w dolnych partiach, gdzie ścianami są oryginalne kamienne mury podzamcza. Duże wrażenie robią pomieszczenia basenowe i historia z nimi związana.
Mamy też możliwość wejścia na wieżę zegarową, skąd roztacza się panorama na całą okolicę.
Sporą pomysłowością wykazano się projektując bibliotekę. Jest to okrągła sala ze schodami prowadzącymi na galerię z regałami pełnymi książek.
Następnie przechodzimy do starego zamku, gdzie urządzone jest muzeum. Niesamowite wrażenie robi na nas przede wszystkim autentyczność samego budynku z oryginalnymi freskami, obrazami, bronią, przepiękna kaplica z organami oraz podziemia.
W sali balowej trwają próby przed koncertem muzyki barokowej. Szkoda, że nie starcza nam czasu na obejrzenie wszystkiego.
Autokar już czeka i zawozi nas na przystań kajakową w Smolajnach, gdzie zaczynamy kolejny odcinek spływu Łyną. Na tym odcinku rzeka jest bardzo malownicza, płynie przez lasy usłane zwałkami, przez wąwozy z wysokimi brzegami i urwiskami, meandruje wśród łąk.
Po ok. 3 godzinach docieramy do Bartoszyc. Niestety nie ma już czasu na zwiedzanie. Program przewiduje jeszcze pobyt w termach warmińskich, tam też jemy kolację i żegnamy się ze wszystkimi kończąc ten krótki ale treściwy pobyt na Warmii.
Rano idziemy na śniadanie i wymeldowujemy się z hotelu. Pracownica hotelu, która jest historykiem sztuki oprowadza nas po całym obiekcie, opowiadając rozliczne ciekawostki związane z tym miejscem i perypetie przy odrestaurowywaniu obiektu. Sporym wyzwaniem dla architektów i wykonawców było przystosowanie starego, zabytkowego budynku na potrzeby hotelu. Wykonana przy tym praca budzi podziw. Tradycja spotyka się tu z nowoczesnością. Widać to szczególnie w dolnych partiach, gdzie ścianami są oryginalne kamienne mury podzamcza. Duże wrażenie robią pomieszczenia basenowe i historia z nimi związana.
Sporą pomysłowością wykazano się projektując bibliotekę. Jest to okrągła sala ze schodami prowadzącymi na galerię z regałami pełnymi książek.
W sali balowej trwają próby przed koncertem muzyki barokowej. Szkoda, że nie starcza nam czasu na obejrzenie wszystkiego.
Po ok. 3 godzinach docieramy do Bartoszyc. Niestety nie ma już czasu na zwiedzanie. Program przewiduje jeszcze pobyt w termach warmińskich, tam też jemy kolację i żegnamy się ze wszystkimi kończąc ten krótki ale treściwy pobyt na Warmii.
P.S. Z ciekawostek dowiedziałyśmy się, że w obrębie miasta Olsztyn znajduje się 11 jezior! Tam to mają dobrze.
Lidzbark Warmiński, 30-31.07.2016
1 komentarze
Super wycieczka! Ja to jestem zapalonym kajakarzem, ostatnio dowiedziałam się nawet jak dobrać pióro wiosła do kajaka.
OdpowiedzUsuń