Rurzyca i Gwda

sierpnia 22, 2016


Zapowiada się upalny, słoneczny weekend. Jedziemy więc spontanicznie do Krępska koło Piły popływać kajakami. Jedzie z nami koleżanka. Nic nie planujemy. Na miejscu zobaczymy co i jak.
Dojeżdżamy w piątek późnym wieczorem. Szybko robi się ciemno i czasu brak na znalezienie fajnego miejsca do rozbicia namiotu. Decyzja pada więc na wiatę, którą widziałyśmy po drodze - nad rzeką nieopodal drogi. Tam też jedziemy i rozbijamy szybko namioty by starczyło jeszcze czasu na wieczorne pogaduchy przy latarce. 
Następnego dnia po miłym śniadaniu i kawie jedziemy do Krępska wypożyczyć kajak. Jedna z nas nie czuje się dobrze więc postanawia odpuścić pływanie. Zajmuje się znalezieniem miejsca na kolejny biwak i odpoczynkiem. Kajak transportujemy na dachu do miejsca startu przy polu namiotowym "Wrzosy" i płyniemy malowniczą Rurzycą w stronę Krępska.
Na całej długości Rurzyca otoczona jest pięknymi lasami i wraz z krystalicznie czystymi rynnowymi jeziorami stanowi perełkę wśród szlaków kajakowych w Polsce. Jest to zdecydowanie najczystsza rzeka w rejonie, z wodami I klasy czystości i piaszczystym dnem. Jest płytka i bardzo łatwa, praktycznie bez przeszkód na całej długości (wyjątek stanowi sztuczny próg na wypływie z Jeziora Krępsko Średnie oraz Pstrągarnia w Krępsku na końcówce szlaku).










Miejscami wody jest tak mało, że ma się wrażenie pływania po piasku, na szczęście nie utrudnia to przemieszczania się.


 
Przenoska przy pstrągarni na końcu szlaku.





Z Rurzycy wpływamy na Gwdę i podpływamy do miejsca wypożyczenia kajaka w Krępsku.


Dojeżdża do nas koleżanka, jemy wspólnie pyszne pstrągi z miejscowej pstrągarni i udajemy się na miejsce biwaku - pole namiotowe "Wrzosy" nad jeziorem Krępsko Średnie.


Rozbijamy obóz w ustronnym miejscu przy stoliku z ławkami a wieczorem idziemy popływać w jeziorze.
Następnego dnia pada od samego rana. Koczujemy pod zadaszeniem w oczekiwaniu na koniec deszczu. Pogoda nie odpuszcza. W końcu postanawiamy zwinąć mokre namioty i coś ze sobą zrobić by nie zmarnować całego dnia. I jak tu wierzyć prognozom pogody.



Jedziemy w deszczu do Krępska po kajak. Jedna z nas nie chce płynąć w deszczu i postanawia zostać z książką czego później żałuje bo gdy dojeżdżamy z kajakiem do miejsca startu przy Tarnowskim Młynie deszcz przestaje padać jak na życzenie. Nawet wychodzi miejscami słońce! Płyniemy Gwdą tylko mały kawałek ze względu na późną już porę dnia. Gwda to prawy, największy dopływ Noteci, płynący na pograniczu Pojezierza Wałeckiego i Pojezierza Krajeńskiego. Szlak Gwdy pełny jest niespodzianek i uroku. Spotkać się tu możemy z ogromną różnorodnością krajobrazu i przyrody – pola i łąki, bór sosnowy z piętrzącymi się nad wodą zalesionymi wzgórzami, często fantazyjne kształty linii brzegowej, skarpy, liczne odnogi rzeczne. Na szlaku Gwdy znajdziemy zarówno odcinki z szybkim nurtem, jak i rozlewiska, czy duże i małe jeziora.

 







Zadowolone i uraczone pięknem przyrody dopływamy do Krępska, jemy wspólnie obiad i wracamy do Leszna. Po drodze śmiejemy się z tego dziwnego, na wariackich papierach weekendu. Żeby było mało w Lesznie przeżywamy jeszcze mrożącą krew w żyłach przygodę. Ale o tym cicho szaaaa! By nie demaskować naszej głupoty.

Rurzyca i Gwda 20-21.08.2016

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram