Pierwszą naszą bułgarską plażą, na której nocowałyśmy była spokojna Krapets Beach w pobliżu miejscowości Durankulak w gminie Szabła. Cieszy sią ona sporą popularnością i można tu tygodniami koczować bezpośrednio przy morzu. 

Zanim jednak dotarłyśmy na plażę Krapets, wpierw zatrzymałyśmy się w porcie, nieopodal plaży Duraknkulak. Plaża Durankulak to ustronny, spokojny i malowniczy zakątek położony w najbardziej wysuniętej na północny wschód części Bułgarii, w historycznym regionie Południowej Dobrudży. Plaża rozciąga się od wioski Durankulak do Sivriburun i granicy bułgarsko-rumuńskiej. Wioska znajduje się nieco w głębi lądu, a plaża jest łatwo dostępna.

We wrześniu widziałyśmy już tylko ostatnich turystów w nielicznych kamperach i vanach. Zatrzymałyśmy się w pobliżu koczowiska rodziny z Sofii, która spędzała tu lato z synkiem Milencikiem. Chłopcu się chyba mocno nudziło bo przyszedł do naszego auta w nadziei na coś ciekawego. Rodzice zajmowali się warsztatami z lepienia gliny i tego typu rzeczami. My spędziłyśmy tu tylko jedną nockę napawając się ciszą i pustką plaży. Rankiem wykąpałyśmy się w morzu i poszłyśmy na fajny spacer w poszukiwaniu ptaków przy jeziorze Durankulak. Spotkałyśmy po drodze paru naturystów, korzystających z uroków czarnomorskiej ciepłej plaży. Ciekawe jak to miejsce wygląda w pełni sezonu. Cała plaża kamperów i golasów? Znajduje się tu zresztą mnóstwo ukrytych miejscówek, gdzie można dyskretnie wypoczywać. Na pewno nie bez powodu plaża cieszy się sporą popularnością.