Dzikie Spa - Szabła

maja 14, 2025

 

Kolejnego ranka po śniadaniu i kąpieli na plaży Krapets ruszyłyśmy w dalszą podróż wzdłuż wybrzeża.Błądziłyśmy leniwie bocznymi drogami, odkrywając bułgarskie komunistyczne pomniki w sennych miejscowościach, robiąc zakupy w przydrożnych kramikach i racząc się kawą w miejscach dla lokalsów. 








Naszym celem była kąpiel błotna w jeziorze Szabła. Miały się tu znajdować pokłady leczniczej borowiny, którą zamierzałyśmy się obficie wysmarować. Zaparkowałyśmy przy plaży i wyruszyłyśmy na poszukiwanie błotnego jeziorka. Posiłkowałyśmy się tylko mapą Google. 

Szabła - lecznicze błoto borowinowe

Wydeptaną ścieżką dotarłyśmy w końcu do upragnionego błota - link. Widać było, że sporo ludzi korzysta z dobroczynnych borowin. Nabierałyśmy błoto garściami i wcierałyśmy w siebie. Oczywiście byłyśmy w strojach kąpielowych. Nauczone doświadczeniem z Alicante w Hiszpanii wystawiłyśmy się na słońce i czekałyśmy aż błoto zaschnie i utworzy szarą powłokę na ciele. Wróciłyśmy na plażę i spacerowałyśmy zbierając piękne muszle. Po jakichś 40 minutach wskoczyłyśmy do morza i zmyłyśmy z siebie błotny nalot. Było to bardzo przyjemne a skóra stałą się idealnie gładka. 





Poszłyśmy potem do pobliskiej knajpki Lavazza - link na porcję muli i smażonych rybek. Pod wieczór wylądowałyśmy pod latarnią morską w Szabła. Niewiele jest tu do zwiedzania, dzień się kończył a my ulokowałyśmy się na wysokim brzegu z widokiem na morze. 



Nocka minęła spokojnie a rano przywitał nas piękny wschód słońca. Postanowiłyśmy wykorzystać poranek na miły slow jogging po plaży. Z wysokiego brzegu, na którym spałyśmy prowadziły w dół na plażę wygodne drewniane schody.




Miejscówka noclegowa - link









Woda termalna w Szabła

W dalszej części dnia wyruszyłyśmy na poszukiwanie wody termalnej, która podobno się tu znajduje. Nie mogłyśmy jej namierzyć bo spodziewałyśmy się czegoś całkiem innego niż to, co w końcu znalazłyśmy - prowizorycznie skleconą wiatę z pordzewiałymi rurami. Z rur tych płynęła jednak wspaniała, gorąca, siarkowa woda. Wyglądało to tak jakby obok kiedyś funkcjonowało jakieś ujęcie tej termalnej wody, która wypełniała niegdyś opuszczony dziś basenik. Nie namyślając się przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i poszłyśmy pod gorący prysznic. Przy okazji umyłyśmy głowy. Oprócz nas były może ze trzy osoby chętne na kąpiel, było więc bardzo kameralnie.

Lokalizacja - link






Szabła, 16.09.2023

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram