Marmurowa Carrara i lardo z Colonnaty

października 02, 2023


Będąc w pobliżu znanych kamieniołomów marmuru w Carrarze postanowiłyśmy pozwiedzać i miasto i okolicę.

Carrara - marmurowe miasto

Carrarę objechałyśmy oczywiście rowerami. Bardzo nam się spodobało to spokojne miasto. Puste ulice były ciekawą odskocznią po wczorajszych tłumach turystów (link). Na placach znajdowały się rzeźby z cennego białego marmuru a na budynkach zawieszone były marmurowe tablice cechowe. Pałace, kościoły, place i uliczki wyłożono marmurem. Nawet bruk był z marmuru.

















Oczywiście znalazłyśmy też małą restauracyjkę, gdzie zdegustowałyśmy toskańskie antipasti z winem. Wszystko było przepyszne. Po objechaniu z grubsza Carrary wróciłyśmy do auta i ruszyłyśmy w stronę słynnych kamieniołomów. Po drodze udało nam się napełnić baniaki z wodą i puste butelki a także znaleźć dwa kawałki wygładzonego marmuru, porzucone zapewne w jakimś transporcie. Zabrałyśmy je na pamiątkę. 







Widok na Carrarę




Colonnata

W drodze do Colonnaty dotarłyśmy do śmiesznego miejsca przy drodze. Jest to coś w rodzaju skansenu, szopki lub muzeum rzeźby. Na poboczu drogi stoją niesamowite rzeźby i płaskorzeźby, niektóre wykute bezpośrednio w skale. Rzeźby są zupełnie odjechane. Z wielką chęcią przygarnęłybyśmy jakąś do przyozdobienia domu. 










Przy kamieniołomach trafiłyśmy też na mały sklepik z marmurowymi souvenirami. 






Trafiłyśmy też do zachowanego historycznego wyrobiska, gdzie było zobrazowane jak wyglądało wydobycie i obróbka marmuru w starożytności. 







W końcu dojechałyśmy do miasteczka Colonnata. Dużą gratką jest wjechać do niego samochodem bo Colonnata broni się przed najazdem turystów i wąską drogą mogą dojeżdżać przeważnie tylko mieszkańcy. Akurat w dniu kiedy jechałyśmy zakaz nie obowiązywał. Zaparkowałyśmy na maleńkim placu i poszłyśmy zwiedzać to przeurocze miasteczko, jakby wciśnięte między kamieniołomy i zapomniane przez wszystkich. 


















Miasteczko jest tak małe, że można je przejść całe zaledwie w pół godziny. Jednak te pół godziny w zupełności wystarczy by się nim zauroczyć a nawet w nim zakochać. Spokój który z niego emanuje, krajobraz, który się z niego roztacza koją duszę i zmysły. Jeśli dołożyć do tego wspaniałe jedzenie i wino to powstaje pytanie - czego chcieć więcej od życia? I tu przechodzimy do sedna - czyli kulinarnego specjału, z którego słynie Colonnata, a jest nim lardo.


Lardo di Colonnata

Lardo to słonina wytwarzana zgodnie z dawnymi przepisami. Mianowicie słoninę marynuje się w soli i przyprawach a następnie sezonuje w marmurowych kadziach przez minimum pół roku. Produkt jest wpisany na listę UNESCO. Udało nam się zakupić nieco lardo w jedynej czynnej tego dnia lardarni, czyli po polsku chyba słoniniarni. Udało nam się też zdegustować nieco tego przysmaku przy lampce czerwonego wina w jedynym czynnym w Colonnacie lokalu. Może słonina nie brzmi dla wielu z was zachęcająco ale uwierzcie, że Włosi potrafią wyczarować nawet ze zwykłej słoniny niesamowity przysmak. Kroi się ją w cieniutkie, prawie przezroczyste plasterki i podaje z żytnim chlebem lub grzankami. Jest nieziemsko smaczna. 
Ogólnie całe miasteczko larderiami stoi i żałujemy, że nie mogłyśmy podegustować więcej, gdyż były pozamykane.














W końcu wyjechałyśmy z Colonnaty z zamiarem pooglądania jakiejś kopalni marmuru. Jednokierunkowa, malownicza droga doprowadziła nas do skrzyżowania na zabytkowych mostach. Spotkałyśmy tu Francuza w vanie, który powiedział że zamierza tu nocować bo jest tak spokojnie i pięknie. My też postanowiłyśmy zostać w tym spokojnym miejscu. Puściłyśmy jeszcze drona a potem poszłyśmy spać.










Niestety wcześnie rano nie było już tak spokojnie. Skrzyżowanie dróg okazało się ciągiem komunikacyjnym, po którym jeździły bez przerwy ciężarówki z i do kamieniołomów. Wszystko się trzęsło w huku wielkich samochodów wiozących ogromne bloki białego marmuru. Nasza miejscówka niefortunnie okazała się punktem przystankowym tranzytu tego cennego surowca. Francuz ewakuował się od razu, my po pewnym czasie. Mimo wszystko ciekawostką dla nas było obserwowanie kamieniarzy przy pracy. Wróciłyśmy z powrotem do Carrary a potem podążyłyśmy dalej, tym razem do Lukki.



Toskania Badylkiem 2023, Carrara i Colonnata 26.04.2023

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram