Cinque Terre vanem na dziko
sierpnia 21, 2023Cinque Terre - pięć miasteczek malowniczo umiejscowionych na nadmorskich klifach przyciąga każdego roku niezliczone rzesze turystów. No i w końcu przyciągnęło także i nas. W zeszłym roku nam się nie udało o nie zahaczyć ale tym razem już nie odpuściłyśmy.
Cinque Terre - jak zwiedzać
Cinque Terre Card
Aby ułatwić zwiedzanie miasteczek wchodzących w skład Cinque Terre uruchomiono pociąg, który kursuje pomiędzy nimi, startując z większych miast – La Spezia i Levanto. Kupując bilet jednodniowy, tzw. Cinque Terre Card + pociąg, w cenie 18,20 euro od osoby można korzystać bez ograniczeń z połączeń pociągiem, autobusem oraz wejść na płatne szlaki. Dla porównania, pojedynczy przejazd kosztuje 5 euro.
La Spezia - gdzie zanocować vanem na dziko
Aby bezproblemowo zwiedzić Cinque Terre postanowiłyśmy przenocować na darmowym parkingu w La Spezia (44.11707206882587, 9.832652754606178) by następnego dnia być zwartymi i gotowymi na intensywny dzień. Zerwałyśmy się więc wcześnie rano i pojechałyśmy składakami na dworzec główny La Spezia. Zakupiłyśmy Cinque Terre Cards i zdążyłyśmy na akurat odjeżdżający pociąg.
La Spezia swoją drogą jest bardzo ciekawym i klimatycznym miasteczkiem, wartym odwiedzenia samo w sobie. My jednak przejechałyśmy je tylko rowerami rano i wieczorem bo na więcej nie mogłyśmy sobie pozwolić. Jakby nie było to Toskania była naszym głównym celem podróży.
Parking przy dworcu głównym La Spezia
Monterosso - Cinque Terre
Z La Spezia pojechałyśmy kolejką do ostatniego miasteczka Cinque Terre – Monterosso. Było jeszcze dość wcześnie i turyści nie zdążyli zapełnić uliczek. Mogłyśmy spokojnie pozwiedzać i usiąść w kafejce na śniadaniu. Po zjedzeniu pysznych panini i cappuccino nabrałyśmy sił do dalszej wędrówki.
Vernazza - Cinque Terre
Do następnego miasteczka – Vernazza chciałyśmy dojść pieszo ścieżką Lazurową. Trasa wiodła stromo schodami w górę, wspinając się na malownicze wzgórza. Wchodząc na szlak zobaczyłyśmy informację, że ruch odbywa się tylko w jednym kierunku - z Monterosso do Vernazzy, szczęśliwie dla nas. Nie wiadomo czy tylko teraz czy na stałe. Warto jednak wcześniej to sprawdzić żeby nie odejść z kwitkiem sprzed bramki na szlaku.
Vernazza podziwiana ze wzgórz prezentowała się wprost widowiskowo. Wzgórza pokryte zielonymi tarasami obsadzonymi winem i innymi uprawami, a w dole kolorowe domki na wysuniętym w morze cyplu i uroczy porcik. Zeszłyśmy tam prosto w gigantyczny tłum turystów. Niektórzy twierdzą, że Vernazza jest najpiękniejszym ze wszystkich pięciu miasteczek. Trochę ciężko to ocenić bo mrowie ludzi skutecznie obniżyło atrakcyjność tego miejsca. Pospacerowałyśmy po klimatycznych uliczkach, porobiłyśmy zdjęcia, zatrzymałyśmy się na kawie i ruszyłyśmy pieszo do kolejnego miasteczka – Corniglia.
Corniglia - Cinque Terre
Na trasie do Corniglii na szczęście było mało ludzi, pewnie większość poruszała się pociągiem. Vernazza oglądana z trasy do Corniglii była jeszcze piękniejsza bo wyrastała wprost ze skalistego klifu w otoczeniu niezliczonej ilości kaktusów i agaw. W połowie drogi natknęłyśmy się na miejscowego pana sprzedającego cytryny, w cenie 1 euro za sztukę. Nie odmówiłyśmy sobie oczywiście spróbowania tego kwaśnego, lokalnego produktu. Kawałek dalej zaś spróbowałyśmy cytryn w postaci miejscowego lemon spritza na fajnym tarasie widokowym przy szlaku.
Corniglia
Corniglia jest jedynym miasteczkiem Cinque Terre, które nie posiada dostępu do morza. Może dlatego nie było tutaj dzikich tłumów. Pewnie uznali, że przez to jest mniej atrakcyjne od pozostałych. Mogłyśmy w spokoju delektować się tym uroczym, okwieconym miejscem a potem zejść gigantycznymi schodami wprost do stacji kolejowej, skąd za chwilę zabrał nas pociąg do Manaroli.
Manarola - Cinque Terre
W Manaroli czuć morskie klimaty, uroczy port ze starówką i mnóstwem lokali tworzy niezapomniane wrażenie. Spokojna Manarola jest najstarszym miasteczkiem Cinque Terre. Leży na urwistej skale na wys. 70m n.p.m. Piękne kolorowe domy wyrastają tu niemalże jeden na drugim. Produkują tu znaną Scicchetrę - słodkie wino deserowe. Spacerowałyśmy po sennych uliczkach, robiąc zdjęcia i kosztowałyśmy lokalnych przysmaków jak np. smażone sardynki sprzedawane w rożkach na wynos. Poszłyśmy też na punkt widokowy znajdujący się przy słynnej restauracji Nessum Dorma. Na miejsce w restauracji nie było szans, kolejka chętnych skutecznie odstraszała. Widoki były rzeczywiście wspaniałe, domy osadzone na skałach na tle morza. Nie mogłyśmy iść pieszo trasą wzdłuż wybrzeża bo od 2011 roku Włosi nadal naprawiają ścieżkę Via Amore, zniszczone w lawinie błotnej.
Manarola - tunel łączący dworzec z miastem
Nessum Dorma
Riomaggiore - Cinque Terre
Ostatnim przystankiem było Riomaggiore. Udało nam się zdążyć akurat na zachód słońca. Mnóstwo ludzi leżało z jedzeniem i alkoholem na skałach w oczekiwaniu na zachód. Atmosfera była dość leniwa. Chciałyśmy jeszcze znaleźć jakaś fajną knajpkę z owocami morza ale niestety nic ciekawego, z w miarę przystępnymi cenami nie wpadło nam w oko. W końcu stwierdziłyśmy, że jesteśmy wymęczone po całym dniu i wracamy. Pociąg dowiózł nas szybko do La Spezii a rowerki na parking. Zaległyśmy tu obok kamperów na kolejny nocleg i nie spieszyłyśmy się z porannym wstawaniem. Nazajutrz odwiedziłyśmy Carrarę i Colonatę.
Riomaggiore - tunel łączący dworzec z miastem
Toskania Badylkiem 2023, Cinque Terre 25.04.2023
0 komentarze