Zatoka umarłych hoteli

sierpnia 27, 2019


Te smutne hotele, zbudowane w latach 60-tych XX w., chętnie odwiedzane w czasach swej świetności przez elity wojskowe Jugosławii, rozpadają się dziś w krystalicznie czystych wodach Morza Adriatyckiego. Porzucone i zapomniane stoją tak już od dziesięcioleci.

Kupari - zatoka umarłych hoteli

W tym najpopularniejszym w kraju kurorcie tysiące oficerów jugosłowiańskich i ich rodzin wypoczywało w luksusach i przepychu. Oddalone o kilka km od Dubrownika Kupari było idealnym miejscem do cieszenia się słońcem, morzem i najpiękniejszymi w okolicy plażami. Znajdowały się tutaj nowoczesne apartamenty dla rodzin, kemping, restauracje, kawiarnie i boiska sportowe. Jednak na początku lat 90-tych, podczas chorwackiej wojny o niepodległość, armia jugosłowiańska zniszczyła rajskie plaże, ograbiła i zdewastowała hotele, podpalając piętro po piętrze.



Zatoka mieści 7 hoteli, 2 wille i kemping. Hotele: Grand (1920r.), Mladost, Goričina I, Goričina II, Pelegrin (1960r.), Kupari (1970r.), Galeb i dwie wille: Borovka I i Borovka II, łącznie mogły pomieścić prawie 2 tys. osób. Wszystkie obiekty położone są w niezwykle malowniczej okolicy z widokiem na Adriatyk. Swoją prywatną rezydencję miał tu Josip Broz Tito. Willa Brokova należała właśnie do niego.


Kompleks Kupari: 1. Hotel Pelegrin 2. Hotel Kupari 3. Hotel Grand 4. Hotel Goričina I 5. Hotel Goričina II 6. Hotel Mladost 7. Hotel Galeb 8. Willa Borovka I 9. Willa Borovka II (pic. mint.hr)

Obiekty 7, 8 i 9 są niedostępne i nie dało się ich zeksplorować. Są ogrodzone i pilnowane, widnieje tam tabliczka z zakazem wstępu. Pozostałe hotele oczywiście obeszłyśmy wszerz i wzdłuż. 

Zakaz wstępu - teren wojskowy



Kupari - zatoka umarłych hoteli - Hotel Grand

Hotel Grand był zdecydowanie najciekawszym obiektem spośród odwiedzonych przez nas hoteli w Zatoce Kupari dlatego poświęciłyśmy mu najwięcej uwagi. Został zbudowany jako pierwszy bo w 1920 r. Mieścił 139 łóżek, kryty basen i luksusowe pokoje z przepięknym widokiem na ocean. 







Ozdobne tapety i kafelki, kolumnady, kręte schody i palmy na wewnętrznym dziedzińcu to świadectwo, że ten prawie stuletni hotel był kiedyś najbogatszym i najbardziej ekskluzywnym miejscem wypoczynku na tym szczególnym wybrzeżu Adriatyku. Nawet dzisiaj, z odpadającą farbą, wybitymi oknami, wyblakłymi tapetami i dziurami po kulach, hotel wciąż emanuje atmosferą bogactwa. 


 




     
 
 

 


Niestety po dachu i pięknych marmurowych schodach nie ma już ani śladu.





Na wewnętrznych, ocienionych dziedzińcach także toczyło się życie. Kwietniki wypełniały pełne kolorów kwiaty, a fontanny tryskały wodą, dając przyjemny chłód. Dziś nadal tętni tu życie, rośliny bujnie i gęsto porastają i powoli pochłaniają to opustoszałe miejsce. 


 
 






Na tyłach hotelu Grand znajduje się piękny, dość rozległy ogród z fontannami.

 



Kupari - zatoka umarłych hoteli - Hotel Kupari

Hotel Kupari był największym i najbardziej imponującym hotelem w zatoce. Znajdowały się w nim  554 pokoje.

Widok na Hotel Kupari (po prawej stronie)
  
 
     


Poczerniałymi od sadzy i ognia korytarzami obeszłyśmy piętro po piętrze. Oglądałyśmy spalone pozostałości po niegdyś luksusowych apartamentach. Tak naprawdę, do oglądania zostały tu jedynie  krajobrazy, podziwiane ze zgliszczy balkonów i tarasów.










     


Na szczycie hotelu rozciąga się obszerny, płaski dach/taras widokowy z widokiem na całą zatokę i Adriatyk. Z dachu widać również rozmieszczone na wzgórzu obiekty wojskowe. 



   


Widok na Hotel Kupari z Hotelu Pelegrin




Kupari - zatoka umarłych hoteli - Hotel Pelegrin

Hotel Pelegrin został zaprojektowany przez młodego architekta z Sarajewa w 1963r. Architektura hotelu spotkała się z dużym uznaniem w latach sześćdziesiątych XX wieku, zdobywając kilka nagród. 419-osobowy hotel był pierwotnie przeznaczony dla elity wojskowej JNA, ale na początku lat 80. zaczął przyjmować zagranicznych turystów, głównie z Europy Północnej. Podczas oblężenia Dubrownika w 1991 r. JNA wielokrotnie ostrzeliwał hotel Pelegrin. Po ataku hotel służył jako tymczasowe schronienie dla żołnierzy armii chorwackiej.

 

 







Wewnętrzny dziedziniec hotelu pochłania gęsta roślinność.



W holu widnieją na podłodze ciekawe grafitti.


 





 









 Badylek prze Hotelem Pelegrin

 Po lewej stronie Hotel Pelegrin (na starym zdjęciu nie było jeszcze Hotelu Kupari)

Kupari - zatoka umarłych hoteli - Hotel Goricina

Hotel Goričina to właściwie połączenie dwóch hoteli. Goricina I powstał w 1962, a Goricina II został zbudowany jako rozszerzenie Goriciny I w 1980 r. Goricina I to dość mały, 4 piętrowy hotel. Drugi - Goricina II - nowocześniejszy, wielki, 7 piętrowy hotel z wieloma salami i przeszklonymi przestrzeniami. Był on ostatnim hotelem, który eksplorowałyśmy w zatoce. Po całodniowym zwiedzaniu opadłyśmy już z sił więc obeszłyśmy go tylko pobieżnie. Jeden dzień to zdecydowanie za mało na obejrzenie i obfotografowanie tych wszystkich, niesamowitych świadectw historii. 



 Badylek przed Hotelem Goricina I

  Badylek przed Hotelem Goricina II

 Po lewej mała Goricina I, po prawej Goricina II

Najpierw jednak wskrobałyśmy się na wzgórze, które jest wspaniałym punktem widokowym i z którego roztacza się piękna panorama na zatokę. 



Dach Hotelu Goricina
       
 
 Pozostałość po solarach zasilających Hotel Goricina

Ze wzgórza widokowego dostałyśmy się na dach Goriciny i stamtąd rozpoczęłyśmy zwiedzanie pomieszczeń hotelu.












 

 







 To z pewnością była kiedyś sala klubowa



 

 

 Przejście z Goriciny II do Goriciny I



 
Charakterystyczne wąskie schody w Goricinie I trwają do dziś. Mimo, iż ich stan jest opłakany, to można ostrożnie przemieszczać się nimi pomiędzy kondygnacjami. Ogólnie na każdym z pięter totalny chaos i zniszczenie. 



 


Kupari - zatoka umarłych hoteli - podsumowanie

Jak widać ze zdjęć - skorupy hoteli tego niegdyś wielkiego, ekskluzywnego kurortu są dziś tylko  pomnikami mrocznych dni. W olbrzymich salach, które kiedyś były świadkami fantazyjnych bali rośnie bluszcz i chwasty. Ostrzelane, splądrowane i zdewastowane Kupari nigdy nie wróciło już do swojej dawnej świetności. Czas zatrzymał się w tym miejscu na zawsze.
Natomiast plaże rozciągające się przed ruinami nadal pozostają bardzo atrakcyjne i w sezonie letnim tętnią życiem, tak jak kiedyś tętniły nim umarłe hotele.

 


Z niesamowitego Kupari, przepełnione emocjami i wrażeniami, wyruszyłyśmy późnym popołudniem w stronę Czarnogóry. Po drodze zatrzymałyśmy się  na obiad w pięknej zatoce Cavtat. 


Do Czarnogóry dotarłyśmy późnym wieczorem. Nocleg znalazłyśmy w miejscowości Igalo, tuż po przekroczeniu granicy. Zaparkowałyśmy Badylka i wycisnęłyśmy jeszcze siły na wieczorny spacer promenadą do pobliskiego Herceg Novi.

 


Dzień 8 "Bałkany Badylkiem", Chorwacja, Kupari 27.04.2019

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram