Brak konkretnych planów weekendowych zaowocował spontanicznym wypadem na urbex w dolnośląskie. Ruszyłyśmy na eksplorację opuszczonego drewnianego kościoła, którą to miejscówkę zdradził nam uprzejmy znajomy.
W zeszłym sezonie ani razu nie udało nam się wyskoczyć na narty więc w tym postanowiłyśmy coś zorganizować by złapać choć odrobinę białego szaleństwa.
Niedziela to dobry dzień na urbexowe eksploracje. Ludzie siedzą w kościołach lub w domach "celebrując niedzielę" i w związku z tym wysoce prawdopodobne jest, że nie interesują ich obcy kręcący się po okolicy.
Kiedy w sobotę wyjeżdżałyśmy z Leszna drogi były czarne, suche i świeciło piękne słońce. W niedzielę krajobraz zmienił się nie do poznania.