Wylęgarnia Aryjczyków
listopada 23, 2020Niedaleko Świdnicy mieści się potężny neogotycki budynek, intrygujący swoim wyglądem. To powstały pod koniec XIX wieku pałac, który skrywa iście mroczne tajemnice.
Badylek planował już od dawna odwiedzenie tego niesamowitego obiektu, ale jakoś wcześniej nie nadarzała się ku temu odpowiednia okazja. Aż w końcu stanął dumnie przed bramą wjazdową, byśmy mogły oddać się długo wyczekiwanej eksploracji.
Wylęgarnia Aryjczyków w Mokrzeszowie
Pałac ufundowany został przez Suwerenny Zakon Kawalerów Maltańskich w celu stworzenia tu szpitala i ośrodka sanatoryjno-wypoczynkowego.
Podczas I wojny światowej w szpitalnym budynku leczyli się przede wszystkim niemieccy piloci. Placówka dysponowała 85 łóżkami, a połowa dostępnych miejsc docelowo przeznaczona była dla osób umysłowo chorych.
Jednak najciekawszy i zarazem najbardziej intrygujący jest okres tuż przed II wojną światową, a także w trakcie jej trwania. Podobno od 1938 roku w szpitalu działał tu tzw. Dom Matek prowadzony przez Związek Dziewcząt Niemieckich. Działały one w powołanym z rozkazu Heinricha Himmlera stowarzyszeniu Lebensborn (Źródło życia), oficjalnie fundacji opiekuńczo-charytatywnej. W licznych ośrodkach w Niemczech i w Polsce zajmowano się w rzeczywistości "odnowieniem niemieckiej krwi" i hodowlą "nordyckiej rasy nadludzi". Sprowadzano tu dziewczęta "czystej krwi aryjskiej", które łączono z reproduktorami z pobliskiego "męskiego" domu Lebensborn w Boguszowie. Dawczynie genów opiekowały się tam niemowlętami, które potem kierowano do rodzin adopcyjnych na terenie Rzeszy, m.in. rodzin SS. W ten sposób dokonywano eugeniki, czyli selektywnego rozmnażania dla utrzymania czystości rasy.
Lebensborn opiekował się także niektórymi kobietami z krajów okupowanych, które zaszły w ciążę z zaborcą. Jeśli dziecko z takiego związku spełniało wymogi i miało wszystkie pożądane cechy aryjskie, zabierano je do adopcji. W ośrodkach znajdowały się również dzieci spoza Niemiec, które jeśli spełniały odpowiednie warunki, były również przekazywane nowym niemieckim rodzinom.
Do 1947 roku w dawnym szpitalu znajdowały się koszary, w których mieszkali radzieccy żołnierze. W latach 50. ubiegłego wieku utworzono tu szkołę, która działała do 1982 roku. Później posiadłość przejął Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego.
W latach 90tych pałac został przejęty przez gminę Świdnica, a następnie sprzedany. Nowym właścicielem obiektu został mieszkaniec Bawarii. Jednak na obietnicach wielkich remontów się skończyło. Prokuratura postawiła właścicielowi zarzuty i odebrała zabytek. Obiekt został ponownie wystawiony na sprzedaż. Aktualnie zespół pałacowy wraz z przylegającym obszarem parkowym można nabyć za 1 mln 500 tysięcy złotych.
Mokrzeszów, 14.11.2020
0 komentarze