Na Radunię!

lutego 12, 2020


W pewien piękny październikowy weekend umówiłyśmy się z koleżankami z Wrocławia na mały spacer po górach.
Spotkanie poprzedził jednak sobotni spontaniczny clubbing po wrocławskich knajpkach. Zakończył się dość późno w nocy więc planowany wczesnoporoanny wyjazd w dalsze tereny w ogóle nie wchodził już w grę. Wygrzebałyśmy się dopiero przed południem, w związku z czym skierowałyśmy się od razu w stronę najbliżej położonego Masywu Ślęży. 


Radunia - Masyw Ślęży

Po wjechaniu na parking pod Ślężą ktoś zapytał nas o drogę na Radunię i od razu podchwyciłyśmy pomysł. Zamiast na zatłoczoną Ślężę, ruszyłyśmy prosto na Radunię, prawie pustym szlakiem. Okazało się, że żadna z nas jeszcze tu nie była. Radunia to drugi wyodrębniający się szczyt w Masywie Ślęży i wznoszący się na wysokość 573m. Radunia Zbudowana jest z serpentynitu z domieszką magnetytu, który powoduje wysoką anomalię magnetyczną, szczególnie na szczytowych skałkach. Znaleziono tu także ślady pobytu człowieka z neolitu (4000 – 1700 lat p.n.e.).




Po dojściu do punktu, skąd ścieżka prowadzi stromo w górę zastałyśmy tablicę z zakazem poruszania się. Ruszyłyśmy dalej drogą i doszłyśmy do drugiego punktu, skąd ścieżka wiedzie na górę Radunię. Tutaj nie było tablicy z zakazem, rozpoczęłyśmy więc mozolne podejście.





Zadziwiające jak te niewysokie wierzchołki Masywu Ślęży potrafią dać człowiekowi w kość. Po stromym podejściu trasa powiodła nas przyjemną ścieżką przechodzącą przez grzbiet. Sam szczyt Raduni dość ciężko było namierzyć. W kilku miejscach stały usypane kopczyki kamieni i każdy z nich mógł symbolizować wierzchołek.

Na początku epoki żelaza (400-300 lat p.n.e.) powstał na Raduni kamienny krąg kultowy, otaczający sanktuarium księżyca. Zachowane do dziś partie mają 1780 m długości, średnia szerokość 4,5 m, a wysokość do 60 cm. Odbywały się tu praktyki religijne Druidów, składano ofiary i czczono bóstwo księżyca. I rzeczywiście wystarczy trochę posiedzieć w tym miejscu by poczuć, że jest ono wyjątkowe.




   
Ze szczytu Raduni roztaczały się piękne widoki na Ślężę ustrojoną w jesienne barwy. Minęłyśmy się z kilkoma osobami pieszymi oraz rowerzystami ale szlaku zdecydowanie nie można nazwać zatłoczonym.




Zeszłyśmy z drugiej strony Raduni i zawróciłyśmy wraz ze szlakiem z powrotem w kierunku parkingu. Był to bardzo miły i tajemniczy spacer w nieznanej jeszcze okolicy, w sam raz na króciutki wypad. A dodatkowo zostałyśmy naładowane magnetyczną energią Druidów.







Radunia, 17.11.2019

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Idealne miejsce pozwalające na rozkoszowanie się pięknem natury podczas wędrówek.

    OdpowiedzUsuń

Instagram