Nadmorska ścieżka
czerwca 11, 2012
Podczas weekendu, który spędzamy nad morzem robimy sobie jednodniową objazdówkę Półwyspem Helskim.
Półwysep Helski rowerem
Stacjonujemy w Helu - w budce campingowej. Rozbicie namiotu kosztowało tyle samo co jej wynajęcie więc po co się męczyć. Poza tym to dla nas dodatkowa atrakcja bo nie spałyśmy nigdy jeszcze w czymś takim. Budka jest komfortowa i całkiem fajnie wyposażona. Mamy kuchnię z lodówką, łazienkę, salonik i zadaszony taras!
Półwysep, zwany inaczej Mierzeją Helską powstał całkiem niedawno i jeszcze jakieś 300 lat temu był ciągiem piaszczystych wysp. Mierzeję utworzył morski prąd przybrzeżny, który niosąc ziarenka piasku odkładał je w tym miejscu. Ilość naniesionego piasku przez szereg stuleci była tak duża, że najpierw powstawały wyspy, które potem połączyły się w mierzeję.
Mierzeja Helska początku XXI wieku to "piaszczysty wał" porośnięty lasem o długości ok. 35 km i szerokości od 100 m do 3 km. Wzdłuż mierzei poprowadzono asfaltową drogę, linię kolejową, a od niedawna także drogę rowerową, którą można odbyć wspaniałą podróż, gwarantującą niezapomniane widoki i wrażenia.
Pogoda nam dopisuje. Jest pięknie, słonecznie i ciepło. Ładujemy się więc z rowerami do szynobusu i jedziemy do Władysławowa. Stamtąd zaczynamy naszą wycieczkę - ścieżką rowerową na Hel (ok. 35 km).
Na odcinku Władysławowo - Chałupy gdzie mierzeja jest dość wąska widać po prawej stronie morze, łodzie i kempingi. Natomiast po lewej stronie znajduje się jezdnia, a za nią tory, wąski pas lasu, plaża i morze. Po kilku kilometrach docieramy do Chałup - małej miejscowości z niedużym portem rybackim i mariną, przy którym postanawiamy chwilę odpocząć.
Dalej trasa prowadzi najpierw przez las potem przez zarośla, pachnące krzewy dzikich róż i w końcu praktycznie przez plażę - parę metrów od brzegu morza. Podziwiając Zatokę Pucką docieramy do Kuźnicy, gdzie w przymorskiej knajpeczce przeczekujemy burzę. W końcu docieramy do Jastarni, gdzie zwiedzamy miasteczko i molo. Ulice zupełnie zalane są wodą po oberwaniu chmury. Miasteczko posiada duży port rybacki, przystań dla żaglówek, miejsce postoju dla promów morskich, stację PKP, lotnisko sportowe i mnóstwo ośrodków wypoczynkowych.
Wjeżdżamy z powrotem na drogę rowerową i jedziemy do Juraty. Mała wioska położona jest wśród lasu Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Z Juraty kierujemy się do Helu. Droga rowerowa zamienia się w pas ubitego szutru pokonującego co chwilę liczne zalesione wydmy. Droga prowadzi teraz cały czas przez las i morze zobaczymy ponownie dopiero w samym Helu. Co kilkaset metrów wzdłuż drogi rowerowej spotkamy parkingi rowerowe z ławeczkami i tablicami informacyjnymi.
Turyści odwiedzający Hel mają do dyspozycji ogromne piaszczyste plaże, latarnie morską udostępnioną do zwiedzania, fokarium przy Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego, Muzeum Rybołówstwa w dawnym XV w. kościele ewangelickim, deptak na ul. Wiejskiej z zachowanymi domami ryglowymi, port marynarki wojennej, umocnienia obronne z okresu II wojny światowej oraz mnóstwo barów, kawiarni i smażalni ryb. Szczególnie polecamy chrust ze szprotek!
Półwysep Helski, 9.06.2012
0 komentarze