Rybojady

sierpnia 23, 2018


Na fajny weekend nad wodą zawsze się piszemy.
Koleżanka z ekipą wybiera się do Rybojadów na działkę rekreacyjną i nas również tam zaprasza. Charakterystyczna nazwa Rybojady kojarzy nam się ze spływem kajakowym Obrą, kiedy to płynęłyśmy tędy w 2013 r. (link do spływu Obrą) 
Rybojady są pięknie położone wśród ciągnących się wzdłuż Obry lasów. Jezioro Wielkie, nad którym leżą to rezerwat ornitologiczny. Występuje tu około 120 gatunków ptaków, z czego 32 to gatunki zagrożone. Znajduje się tutaj również rezerwat torfowiskowy, chroniący ekosystem jednego z najlepiej zachowanych torfowisk na Pojezierzu Lubuskim, wraz z występującą tu florą i fauną. Występują tu rzadkie gatunki roślin, grzybów, mchów i porostów. 
Przez Rybojady wiedzie piękna trasa piesza z Trzciela do Pszczewa, niebieskim szlakiem, wzdłuż jezior Konin, Wielkie i Chłop oraz wcześniej już wspominany szlak kajakowy rzeką Obrą ze Zbąszynia do Skwierzyny. Mamy więc znów dobrą okazję, żeby zabrać Bajdarkę na małe pływanie. 
Główna ekipa jedzie z Wrocławia, my z Leszna. Spotykamy się w Zbąszyniu, skąd dziewczyny zabierają nasz samochód do Rybojadów, a my zostajemy przy rzece i rozkładamy kajak. 



Upały nadal dają się we znaki. Na rzece niestety nie jest wcale chłodniej więc umilamy sobie spływ kąpiąc się wielokrotnie na trasie. Ta część Obry płynie leniwie jeziorami więc okazji do postojów jest wiele. Woda niestety nie chłodzi nas, jest ciepła jak zupa, jeziora są tu bardzo płytkie.



 








 
     









Za Jeziorem Młyńskim spotykamy koleżanki, które czekają na nas w kajaku i w ich towarzystwie docieramy do Jeziora Wielkiego, zarośniętego grążelami i pełnego ciekawych gatunków ptactwa. Rybitwy na naszych oczach łowią rybę za rybą.










Po południu dopływamy do Rybojadów, gdzie czeka reszta towarzystwa na czele z tatą koleżanki. Zabieramy się za grilla i imprezowanie. Rozkładamy namiot, reszta nocuje w przyczepach.
Przy okazji ogólnej krzątaniny dowiadujemy się, że mamy rozładowany akumulator w samochodzie bo zostawiono go na włączonych światłach. Ale to nic bo okazuje się, że w Rybojadach mają wszystko - prostownik, kable i nawet uczynnego Francuza, który nam wszystko tłumaczy i pomaga.



Imprezka jest prześmieszna, zabawiamy się grając w proste gry typu: 5 sekund. Oczywiście okazuje się, że podczas tych pięciu sekund każdy zapomina podstawowej wiedzy na jakikolwiek temat. A najwięcej wesołości wzbudza pytanie: wymień 3 z grzechów głównych. Agata wymienia "Kłamstwo", a kiedy dowiaduje się, że kłamstwo wcale nie jest grzechem nie potrafi ukryć oburzenia. Tym bardziej, że grzechami takimi są zazdrość czy lenistwo. Nie może pojąć, że są one cięższe od kłamstwa. Tata koleżanki ucina sprawę słowami "Bo jesteś za leniwa, żeby kłamać!", na co wszyscy płaczą ze śmiechu.
W niedzielę z naszych planów kajakarskich udaje się tylko mały opływ jeziora. Idziemy za to na fajny, długi spacer po lesie i okolicy. W opuszczonym gospodarstwie znajdujemy prawdziwy skarb. Drewniany kajak składany. Przykro nam, że taki los go spotkał. Pewnie dokona żywota w ognisku.


       


Po wspólnie przygotowanym obiedzie składamy kajak i zadowolone z udanego i przyjemnego weekendu wracamy do domu.

Rybojady, 4-5.07.2018

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram