Sowie szlaki zimowe

stycznia 24, 2019


Kolejna jednodniówka w pobliskich górach, tym razem Sowich. Bo ciągle brakuje nam białego puchu i ciągle mało nam bajkowych krajobrazów i ruchu też oczywiście.

Góry Sowie zimą 

Góry Sowie - zimowy trekking z Potoczku przez Przełęcz Walimską na Małą i Wielką Sowę

Jedziemy w niedzielę rano do miejscowości Potoczek, gdzie na parkingu zostawiamy samochód, drogą dochodzimy do czarnego szlaku i zaczynamy wędrowanie, kierując się na Przełęcz Walimską ledwo przetartym szlakiem. 


Góry Sowie - Przełęcz Walimska

Na Przełęczy Walimskiej znajduje się duży parking i większość turystów właśnie tutaj zaczyna spacery, czy to piesze, czy skitourowe, czy saneczkowe. Sporo ludzi przyjechało też na biegówki. Trasa jest łagodna, szeroka i płaska, wręcz wymarzona dla początkujących. 

 
 To też biegówki 
  



Góry Sowie - Borsucze Wzgórze i Jelenia Polana

Z przełęczy przemieszczamy się cały czas czarnym szlakiem przez Borsucze Wzgórze do Jeleniej Polany, a z niej żółtym kierujemy się na Małą i Wielką Sowę. 
    
 


Góry Sowie - z Jeleniej Polany na Małą sowę żółtym szlakiem

Żółty szlak pnie się stromo pod górę i jest słabo przetarty więc zakładamy raczki. Śniegu jest coraz więcej i krajobraz robi się coraz piękniejszy. 

 
 
 


Mała Sowa o wiele bardziej nam się podoba niż zatłoczona Wielka. Po wyjściu na obszerną odsłoniętą polanę podziwiamy przepiękne panoramy na pobliskie pasma górskie. Na Wielkiej widoki dostępne są tylko z wieży widokowej, która nie zawsze jest czynna.
  
   
 
 


Góry Sowie - cudna biała kraina z Wielkiej Sowy (KGP)

Na Wielkiej Sowie robimy małą przerwę na posiłek i zdjęcia z wieży. Kiedy byłyśmy tu w zeszłym roku była nieczynna (link do posta).

 



Góry Sowie - zejście z Wielkiej Sowy czarnym szlakiem do Potoczku

Schodzimy czarnym szlakiem, który ciężko znaleźć. Jest zasypany śniegiem i bardzo mało uczęszczany, przez co bardzo nam się podoba.

     
     


 Im niżej schodzimy tym śnieg staje się bardziej twardy, a drzewa coraz bardziej czarne.



 

Przed zejściem na parking przechodzimy koło nieczynnego wyciągu narciarskiego na Wielką Sowę. Ponoć ma zostać niedługo wskrzeszony. Patrycja przed końcem zalicza jeszcze upadek, a ja zaliczam glebę na lodzie tuż przed samochodem. To chyba tak na szczęście i na dobry powrót do domu.





Góry Sowie, 20.01.2019

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Pięknie w tych naszych górach! Też musimy się chyba wybrać na taką wycieczkę, puki jeszcze śniegu nie brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Instagram