Bułgarskie błota i kąpiele termalne
czerwca 09, 2025Kolejnym obowiązkowym punktem naszej objazdówki po Bułgarii były błotne jeziorka i siarkowe wody termalne. Po wizycie w Szabła ciągle było nam mało.
Lecznicze błota i solanki w Tuzli
Niedaleko Bałczika w Tuzlata znajduje się słone jezioro (link). Ale najważniejsza w tym jeziorze nie jest jednak woda tylko jego dno, które pokryte jest warstwą czarnoszarego mułu o zapachu siarkowodoru. Lecznicze właściwości błota z Tuzli znane są już od XVIII wieku. Całkowitą objętość złoża mułu szacuje się na 26 tysięcy ton, przy czym warstwa ta przyrasta o 5-6 mm rocznie, co odpowiada 200 tonom nowego mułu. Błoto ma dobre właściwości fizyczne i chemiczne i można je stosować nawet bez oczyszczania.
Od 1955 roku działa tu sanatorium Кални бани Тузлата, specjalizujące się w leczeniu chorób układu ruchu, ośrodkowego układu nerwowego, chorób skóry i chorób metabolicznych. Można jednak po prostu udać się na drugą stronę jeziora, gdzie znajduje się mała dzika plaża do darmowych błotnych kąpieli. W sumie jeziorka są dwa i można swobodnie korzystać z ich właściwości.
Należy nabrać odpowiednią ilość błota z dna jeziora, posmarować się nim, następnie odczekać aż błoto wyschnie na słońcu, po czym zmyć je słoną wodą z jeziora. Miejscowi twierdzą, że regularnie wykonywane zabiegi sprawiają, że stawy przestają boleć. Kiedy już błoto zaschło na nas, jak przykazano, weszłyśmy do jeziora żeby je zmyć z siebie i wróciłyśmy do auta.
Zostałyśmy na parkingu przy błotach na noc a wieczorem usmażyłyśmy kupione w Kawarnie żabnice. Były to ciekawe ryby, pierwszy raz przez nas jedzone. Bardzo mięsiste, przypominające w smaku bardziej mięso kurczaka a nie rybę i miały mnóstwo kolagenu. Nasza miejscówka przypominała trochę obóz cygański, tym bardziej, że nocowały tu jeszcze ze 3 inne kampery.
Siarkowa ciepła woda w porciku rybackim
Rano zrobiłyśmy sobie fajny spacer wzdłuż plaży, do starego małego portu rybackiego. Przy plaży znajduje się rura z ciepłą, siarkową wodą mineralną ale niezbyt gorącą więc nie skorzystałyśmy (link). Miejsce jest bardzo fajne na wypoczynek - spokojna plaża a w jej pobliżu restauracja ze świeżymi owocami morza, można też kupić ryby i skorupiaki od rybaków.
Kontynuowałyśmy podróż wzdłuż wybrzeża. W Bałcziku kupiłyśmy w piekarni burki i ajrany by w jakimś fajnym urbeksowym pensjonacie na trasie zjeść typowo bułgarskie śniadanie z pięknym widokiem na morze. Oczywiście pensjonat też trzeba było zwiedzić.
Na trasie trafiłyśmy też opuszczony park wodny, który chciałyśmy obejrzeć ale podczas podejścia do bramy słychać było okropne szczekanie groźnych psów więc musiałyśmy się wycofać.
Gorące źródło w Świętym Konstantym i Świętej Elenie
Po jakimś czasie doszłyśmy do wniosku, że pora zażyć kąpieli w morzu. Skierowałyśmy się więc do kurortu Święty Konstantyn i Święta Elena. Zaparkowałyśmy na płatnym parkingu i był to chyba jedyny opłacony przez nas parking podczas pobytu w Bułgarii. Mogłyśmy oczywiście pojechać na byle jaką plażę ale miałyśmy tutaj zaznaczone źródło z gorącą wodą (link).
Rzeczywiście na plaży znajdowała się rura, z której wylatywała gorąca woda siarkowa. Było jednak do niej sporo chętnych i trzeba było czekać w kolejce na parę chwil gorącego prysznica. Zrobiłyśmy ze 3 kolejki ale szybko nam się to znudziło i poszłyśmy popływać w morzu. Pływając w Morzu Czarnym trzeba uważać na wsteczne prądy, które są bardzo silne i szybko można znaleźć się daleko od brzegu. Dla takich jak my nieobznajomionych turystek mogło się to skończyć tragicznie bo przez dłuższy czas nie mogłyśmy dopłynąć z powrotem do plaży. Fala wsteczna ciągnęła nas bardzo mocno i daleko w głąb morza. W pewnym momencie byłyśmy już całkiem przerażone. Na szczęście udało się jakoś z dużym wysiłkiem wrócić i dopiero dzięki tej sytuacji zrozumiałyśmy dlaczego na strzeżonych plażach jest często czerwona flaga.
Warna - epicka miejscówka z gorącą wodą siarkową
Po kąpieli ruszyłyśmy dalej, tym razem do Warny. Miałyśmy tam upatrzoną jeszcze fajniejszą atrakcję. Zaparkowałyśmy na ulicy przy deptaku i przeszłyśmy kawałek wprost do otwartego, gorącego, siarkowego basenu (link). Basen usytuowany jest tuż przy brzegu morza więc mocząc się w nim przed naszymi oczyma roztacza się przepiękny morski krajobraz. Miejscówka jest nieziemsko epicka! Niestety pełna ludzi, chyba o każdej porze dnia i nocy. Było jednak dość miejsca dla wszystkich więc moczyłyśmy się na podwodnych ławeczkach i relaksowałyśmy w tej cudownej parującej wodzie, podziwiając malowniczy zachód słońca. Na zakończenie dobrego dnia poszłyśmy na kebsa do nadmorskiej budki na plaży.
Nockę spędziłyśmy na pobliskim parkingu a rano pognałyśmy znów do gorącego basenu, tym razem załapałyśmy się na bajkowy wschód słońca. Ku naszemu zdziwieniu basen od rana był już pełen ludzi spragnionych leczniczych solanek. W sumie nie ma się czemu dziwić, gdyż to naprawdę epicka miejscówka i oby długo taką pozostała.
Tuzla - Warna, 17-18.09.2023
0 komentarze