Cudowna bezludna plaża w Ksamilu
czerwca 19, 2024Z Lukove kierowałyśmy się do Ksamila. Na początek jednak zatrzymałyśmy się w Sarandzie i mimo, iż było już ciemno przespacerowałyśmy się uliczkami i deptakiem nadmorskim.
Tym razem nie odwiedzałyśmy targowiska, na którym w zeszłym roku nakupiłyśmy sporo niepotrzebnych rzeczy. Chciałyśmy coś zjeść ale niestety Saranda jest tak turystycznym i przereklamowanym miejscem, że zdecydowałyśmy się jechać do leżącego nieopodal nieco mniejszego kurortu – Ksamila.
Saranda
Na trasie zatrzymałyśmy się w restauracji The Mussel House nad jeziorem Butrint, kierując się bardzo dobrymi opiniami na mapie Google. Niestety miejscówka mocno przereklamowana, mule bez szału, jadłyśmy o wiele smaczniejsze w innych miejscach.
Bajkowy Ksamil - vanlife na bezludnej plaży
Ksamil to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc na całym wybrzeżu Morza Jońskiego i prawdziwa perła w koronie Albanii. Ta niewielka miejscowość w południowej części Albanii, położona jest tuż przy granicy z Grecją - ok 24 km. To jeden z najbardziej znanych albańskich kurortów. W szczycie sezonu miasto jest tłumnie oblegane przez turystów z całej Europy, których kuszą nie tylko rajskie widoki, ale i atrakcyjne ceny. Ksamil słynie z najbardziej malowniczych plaż w tej części Europy - biały piasek, lazurowa woda i niewielkie, porośnięte zielenią wysepki, które zachwycają. Wstęp na wszystkie plaże w Ksamilu jest oczywiście płatny.
Na nasze szczęście po sezonie na większości plaż zwinięto już leżaki i parasole oraz tymczasowe bary. Mogłyśmy więc znaleźć sobie plażę, na którą można było bezpośrednio wjechać naszym vanem Badylkiem i zakoczować w pięknych okolicznościach przyrody.
Na mapach googla znalazłyśmy uroczą zatoczkę z plażą "The last Bay". Stwierdziłyśmy, że ze względu na spore oddalenie od ścisłego centrum Ksamilu istnieje szansa, że plaża będzie w miarę spokojna i da się na niej zaparkować. Droga prowadząca do tego miejsca była słabo oznakowana i jadąc w ciemnościach nie miałyśmy zielonego pojęcia gdzie trafimy. Zaparkowałyśmy w gaju oliwnym nad zatoczką, na dość równym terenie. W nocy lunął deszcz ale taki, że zaczęłyśmy się zastanawiać czy nie spłyniemy razem z samochodem po gliniastej ziemi do wody. Rano naszym oczom ukazał się cudny widok. Plaża okazała się przepiękna, a najpiękniejsze było to że cała była tylko dla nas.
Widok po otwarciu drzwi
Nasza prywatna zatoka i Badylek w cieniu oliwnych drzew
Po krótkim czasie zaświeciło słońce i pogoda znów stała się idealna. Przed nami mieniły się kolorami szmaragdu i turkusu cieplutkie wody zatoki. Miałyśmy to miejsce całkowicie dla siebie, chociaż w sezonie mieści się tu popularna plaża, w tym także dla nudystów (obok).
Zjadłyśmy spokojne śniadanie, a potem oddałyśmy się przyjemnościom - plażowaniu, nurkowaniu, chillowaniu. Z uroków zatoczki skorzystało też parę osób, które przywędrowały w poszukiwaniu ustronnego miejsca. Zatoka okazała się fantastycznym miejscem do eksploracji podwodnych stworzeń. Nie mogłyśmy się stamtąd zebrać.
Po prawej plaża naturystów
Plaża naturystów
Na obiad pojechałyśmy do Ksamil i zatrzymałyśmy się w jednej z przydrożnych knajpek serwującej owoce morza - Ftelea Fish Taverna. Zamówiłyśmy kalmary i krewetki - wszystko było mega świeże i smaczne.
Z Ksamila wróciłyśmy kawałek na północ, tym razem odpuściłyśmy przeprawę promem (link). Zmierzyłyśmy w kierunku Gjirokastry.
Albania 2022, Ksamil - Albańska Riwiera - 27.09.2022
2 komentarze
Świetne miejsce które pozwala na aktywne spędzenie wakacji.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że zaciekawiło mnie to miejsce
OdpowiedzUsuń