Wjazd do Albanii widokową trasą SH20 przez Góry Przeklęte
maja 17, 2022Obudziłyśmy się przed świtem. Nasza miejscówka na przełęczy w Durmitorze okazała się wspaniałym punktem z widokiem na kanion Tary i okoliczne góry. Nad rzeką unosiły się mgły. Słońce wychodziło powoli zza gór.
Zjadłyśmy śniadanie i ruszyłyśmy w kierunku Albanii z zamiarem przekroczenia granicy w mało popularnym miejscu Vermosh – Guci. Oprócz dokumentów musiałyśmy pokazać też paszporty covidowe. Przejście było bardzo spokojne, właściwie to prawie nikogo tu nie było. Większość turystów z Czarnogóry wjeżdża do Albanii przez Szkodrę. My chciałyśmy przejechać widokową trasą SH20 przez Góry Przeklęte.
Przy drodze zrobiłyśmy mały przystanek przy ujęciu wodnym. Uzupełniłyśmy zapasy wody a przede wszystkim zagotowałyśmy trochę wody i umyłyśmy w końcu głowy. Teraz mogłyśmy już zdobywać Albanię!
Przepiękna albańska trasa widokowa SH20 przez Góry Przeklęte
Droga SH20 to fantastyczna trasa na wjazd do Albanii. Trasa ma wszystko co trzeba: serpentyny, parkingi, punkty widokowe, wiedzie malowniczą doliną rzeki, jest pusta i piękna. Co ważniejsze - jest jeszcze stosunkowo mało zanana, ponieważ doczekała się asfaltu dopiero w 2017r. Wcześniej była trudno dostępną drogą szutrową.
Podjeżdżałyśmy więc na przełęcz Leqet e Hotit niezliczonymi serpentynami, podziwiając zza badylkowych szyb niesamowite krajobrazy. Na przełęczy na ostatnim zakręcie znajduje się taras widokowy, z którego rozciąga się panorama zapierająca dech w piersiach. Widać stamtąd jak na dłoni okoliczne szczyty pionowych skał opadających w dół doliny. Na tarasie zrobiłyśmy sobie przerwę i napstrykałyśmy masę zdjęć. Puściłyśmy też drona.
Badylek na Przełęczy Leqet e Hotit
Za przełęczą droga pomału schodziła coraz niżej. Przed Szkodrą zatrzymałyśmy się na obiad w przydrożnej restauracji. Chciałyśmy spróbować jakichś albańskich specjałów. Zamówiłyśmy jagnięcinę i sałatkę. Wszystko było bardzo smaczne, do tego zimne albańskie piwo Korca, które miałyśmy jeszcze wielokrotnie degustować. Kelner był bardzo rozmowny i wyraźnie szukał okazji do pogawędki. Okazało się, że zna całkiem nieźle polską historię. Wspomniał o królu Janie Sobieskim, o papieżu którego nazywał przyjacielem "Matki Teresy". Swoją drogą nie każdy wie, że Matka Teresa z Kalkuty pochodziła z Albanii. Kelner powiedział nam jeszcze jako ciekawostkę, że Dua Lipa też ma pochodzenie albańskie. Widać było, że jest dumny ze swojego kraju, chociaż narzekał na korupcję rządu.
pieczona jagnięcina
owcza wątróbka
grillowane warzywa
sałatka szopska
Wjechałyśmy do Szkodry w poszukiwaniu bankomatu, który nie pobierze zbyt wysokiej prowizji. Po przeanalizowaniu rozmaitych opcji okazało się, że najkorzystniej jest wypłacać z bankomatu Credins Bank. Ustawiłyśmy nawigację w poszukiwaniu najbliższego bankomatu Credins.
Szkodra
Przejazd przez albańskie miasto to osobna opowieść. Nie obowiązują tu absolutnie żadne przepisy drogowe. Pierwszeństwo ma ten, kto jako pierwszy się wepchnie. Na dwupasmowej drodze rowerzyści jadą pod prąd. Piesi wędrują w poprzek rond. Oczywiście żadne migacze nie wchodzą w grę, jedynie klakson. Jeśli ktoś ma ochotę stanąć i zrobić na przykład zakupy to zatrzymuje się akurat tam gdzie mu pasuje (nawet na środku ronda) a pozostali muszą go omijać albo czekać aż wróci i odjedzie. W tym szaleństwie jest jednak metoda. Wszyscy mają oczy dookoła głowy i obowiązuje ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu. Ruch o dziwo odbywa się płynnie i jakoś nie widać wypadków a korków jest na pewno o wiele mniej niż w naszych miastach. Może więc wystarczy zrobić mniej ograniczeń a zamiast tego włączyć myślenie.
Google wyznaczyło dość dziwną trasę do bankomatu. Najpierw utkwiłyśmy w jakiejś ciasnej osiedlowej uliczce skąd z trudem udało nam się wyjechać. Spróbowałyśmy dojechać z innej strony. Zaparkowałyśmy przed szpitalem. Spytałyśmy ochroniarza gdzie ten bankomat, na co on przeprowadził nas przez szpitalne korytarze do drugiego wyjścia. Rzeczywiście był tu bankomat Credins Bank i rzeczywiście nie pobierał prowizji. Wypłaciłyśmy 25000 leków, czyli równowartość 1000 zł. Jak się okazało nie starczyło to na zbyt długo.
Nie zatrzymywałyśmy się dłużej w Szkodrze. Zmierzałyśmy w stronę Jeziora Koman. Po drodze zrobiłyśmy małe zakupy spożywcze w lokalnym sklepiku. Kupiłyśmy chleb, przysmak albański -przepyszny twarożek z marynowanymi papryczkami (Salce Kosi) i piwo. Po drodze nazrywałyśmy jeszcze parę świeżych fig i ruszyłyśmy w dalszą trasę.
Po niedługim czasie droga zmieniła się w okropny, dziurawy szutr. Jechało się tym strasznie wolno. Zdążyło się już zrobić ciemno. Postanowiłyśmy zanocować gdzieś przy drodze, obok jeziora. Była to nasza pierwsza noc w Albanii.
Miejscówka noclegowa
Widok z okna o świcie
Badylkiem wokół Albanii, trasa SH20 przez Góry Przeklęte, dzień 5 - 13.09.2021
0 komentarze