W zamieci po Karkonoszach

lutego 29, 2016

Spacer w zamieci śnieżnej

Przy okazji narciarskiego pobytu w Karpaczu (link) postanawiamy wybrać się na jednodniowy spacer po górach.
Chociaż pogoda w Karpaczu ciepła i słoneczna to jednak wiemy z prognozy, że na górze będzie mocno wiało. Wjeżdżamy kolejką na Kopę w kurtkach zimowych, czapkach, rękawiczkach i kominiarkach. 



Na szczycie wieje z taką siłą, że robi się zadymka śnieżna. Idziemy w stronę Szrenicy, razem z wiatrem więc nie jest źle. Docieramy do Słonecznika i robimy chwilę przerwy. 


 


 




Dalej nie idziemy bo będzie ciężko z powrotem na czas. Wracamy pod wiatr i ledwo słyszymy się nawzajem w głośnym wyciu wichury. 



Podziwiamy ludzi na biegówkach, którym niestraszna ta pogoda. Postanawiamy iść coś zjeść do czeskiego schroniska Lucni Bouda. Jest to wielki budynek z własnym browarem i własnym źródłem wody. Na obiad zjeżdżają całe grupy narciarzy czeskich i polskich. Jesteśmy tak zmarznięte, że na początek zamawiamy herbatę i likier wiśniowy.





Po smacznym gulaszu z dziczyzny z dodatkiem ciemnego piwa, wracamy na szlak. Schodzimy do schroniska Strzecha Akademicka i momentalnie odczuwamy zmianę pogody. Wiatr już nie wieje na tej wysokości, idziemy przez zaśnieżony las do Karpacza.




Karkonosze, 27.02.2016

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram