Rowerami przez Dolinę Baryczy

sierpnia 02, 2010


Jedziemy na weekend do Doliny Baryczy. Pakujemy rowery i sakwy do pociągu, którym jedziemy do Ostrowa. Stamtąd zaczynamy naszą rowerową wycieczkę.

Dolina Baryczy Rowerem


W Przygodzicach robimy małą przerwę. W miejscowej piekarni kupujemy produkt lokalny - chleb Baryczok. Chleb wiejski Baryczok wypiekany jest w piecu ceramicznym węglowym a do jego produkcji wykorzystuje się naturalny zakwas z dodatkiem maślanki, zawiera 40 % mąki żytniej. Nazwa chleba nawiązuje do rzeki Barycz. Chleb jest dostępny bezpośrednio w piekarni oraz w sklepach na terenie całej gminy Przygodzice. Jemy go przez cały weekend.




Po drodze odwiedzamy Pałac Myśliwski w Antoninie. Wokół pałacu znajduje się rozległy park w stylu angielskim ze stawem i pomnikowymi drzewami. 





Dojeżdżamy do Leśniczówki Górale. Tutaj zostajemy na nocleg.


Na drugi dzień pakujemy się i jedziemy dalej wzdłuż Doliny Baryczy.



Po drodze zatrzymujemy się na kawę w zamku myśliwskim "Hubertówka".





Docieramy do gospodarstwa rybackiego przy największych kompleksach stawów.





Nie byłybyśmy sobą gdybyśmy gdzieś nie pobłądziły.





Zabytkowy koźlak w Duchowie.



Zatrzymujemy się w licznych czatowniach by poobserwować ptaki.

 



Jesteśmy już bardzo zmęczone całodzienną podróżą. Do tego bardzo głodne. Szukamy dobrego baru rybnego w Miliczu. Niestety nie możemy namierzyć nic ciekawego. Ktoś poleca nam bardzo dobrą rybę ale niestety parę kilometrów za Miliczem w Miłochowicach. Resztką sił dojeżdżamy w to miejsce. Zamawiamy zupę rybną i smażonego karpia. Czekamy dość długo ale cierpliwość i nadprogramowe kilometry opłaciły się. Jedzenie okazało się wyśmienite. Tak przepysznej zupy rybnej nigdy jeszcze nie jadłyśmy. Intensywnie rybna, lekko pikantna, lekko pomidorowa, idealnie przyprawiona, a do tego z dużą ilością ryb. Smażony karp rozpływał się w ustach. Był soczysty wewnątrz i chrupiący na zewnątrz. Mistrzostwo. 
Najedzone docieramy do Ostoi Konika Polskiego, gdzie zaplanowałyśmy kolejny nocleg. Miejsce to okazało się bardzo spokojne i przyjemne.






Dzieło lokalnego artysty w Miłosławicach koło Milicza.




Rezerwat Olszyny Niezgodzkie.





Dojeżdżamy do Żmigrodu. W parku robimy małą przerwę i wracamy pociągiem do Leszna.


Dolina Baryczy, 30.07-01.08.2010

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram